Wypadek przy pracy...

a tam Gocha nigdy wiecej. Very Happy

ja Was tam widze najpozniej za tydzien. ale zrob tak,
ze o 22 na chacie bedziesz.
i jest gicior. Very Happy

gruuba biba zaś bedzie. przyjedziecie wczesniej,
pospiewamy,popijemy,popalimy
[i tak w kolko]
i bedzie biba.xD

Hmm, znaczy, że coś kąkretnego sie na Bartoszowicach szykuje? Zdaje się, że się pisze, wczoraj (13.10) było cudownie. Very Happy

no tam co piatek jest biba...wiec jedziemy,nie ?;D

To chyba nie jest temat na umawianie się na popijawy...

Heheh...

Znaczy się, że jakaś "ustawka" na piątek??? Pomyślę... bo w czwartek koncerciwo się szykuje więc jak tylko będę w stanie dalej zdzierać sobie gardło, chlać i palić to wbijam się jak najbardziej! Smile

Heh... I pewnie już się domyślacie co opiszę. Kurwa, teraz już fajno nie było. Syf Evil or Very Mad

A więc piątek, większa popijawa. Najpierw nuuuudy... Ech... No w końcu, zaczynamy pić Cool

. A więc robi się przyjemniej. Wódeczka, jeee.... Ale mało. Chciałem się zakurwić jak świnia, chciałem już stracić kontrolę. Myślałem tylko kiedy film pójdzie mi się jebać i zacznę się bawić. Do śmiechu mi generalnie nie było. Chujnia straszna... Więc piję, piję, piję... I nic kurwa! Evil or Very Mad

Kręci mnie, ale film wciąż jest. No to chleję dalej! Poszło wina w chuj [na szczęście nie mojego Twisted Evil

]. I co? Gówno kurwa! Chuj w zęby! Tupaczyna zaczął rzygać... Bełta, bełta, bełta... Popijawa trwa, a on [ja Wink

] ciągle tylko bełta. Przejebane. Film oczywiście się nie urwał i męczyłem się z tym rzyganiem dobre kilka godzin Confused

Chuuuuuuuuuuuuuuuuujnia... Ale cóż, bywa. Tutaj dzięki dla wszystkich bo nieźle mi wtedy pomogliście Wink

Naprawdę dzięki, mogliście to olać, a naprawdę ktoś jednak o mnie pomyślał. No i cóż... Posiedziałem, przestałem bełtać w środku nocy i trzeba gdzieś się przespać... Więc zgodnie z jakąś cwaną tradycją - PIWNICA MARASA Cool

Miałem tylko pierdoloną nadzieję, iż już szczury mnie budzić nie będą jak ostatnim razem Twisted Evil

Więc jebnęliśmy się z Czerwonym jak zwykle pod jebitną anarchią na ścianie i śpimy... Śmierdzi mi wszystko bełtem to miło zasnąć nie dało rady. Ale chuj. Budzi mnie ten farfocel i mówi, że jest środek nocy i idziemy do niego. No kurwa... Mi się chciało spać, więc mówie: -Ni chuj! Zaraz będzie rano więc śpij! Ten się uparł, iż nie może wrócić rano i idziemy. No to niestety trzeba było się ruszyć. Confused

Drzwi piwnicy się otwierają, a tu... Jasność kurwa w pizdu Shocked

- No to ładnie - Stwierdziliśmy razem i udaliśmy się do swoich chałupek. Wbijam do siebie i uświadamiam sobię, że zarzygałem sobie kaptur [na szczęście bełty nie spłynęły i włosy miałem czyste, choć jebały niemiłosiernie Laughing

] Więc zdejmuję zarzygane ciuchy... Rozwiązuję włosy... I wyjmuję z tych kudłów: 1 liść, 2 liść, 3 liść, 4 liść, 5 liść... Wyciągnąłem ich 8 i położyłem się spać. Przespałem tak ok. 10 minut po czym jebła mi pod chatą orkiestra Shocked

Tego już było za wiele! Ale co zrobić?! Spanie musiałem sobie odpuścić... I tak się kończy barwny, zabełtany piątek Tupaczyny

przypały nigdy ich by niebyło gdyby nas pały nieścigały !!

ale tak na serio jak mowimy o poraszkach z alko to moj kolo rozjeabl flaszke za 200 zl az zal xD