Autor Wiadomość
Heretyk
PostWysłany: Wto 17:52, 08 Wrz 2009   Temat postu:

Naprawde chlałeś zludzmi z maka a myślałem że nigdzie nie byłeś chyba że mówisz2007 na 2008
Kwiatek
PostWysłany: Wto 17:42, 08 Wrz 2009   Temat postu:

A kto was tam wie co robiliście. Ja na tego sylwestra chlałem z ludźmi z maka gdzieś na Kozanowie. Smile
Heretyk
PostWysłany: Wto 17:19, 08 Wrz 2009   Temat postu:

a w domu mleczaża pamientam było bardzo dziwnie anawet śmiesznie co tupaka spotkaliśmy
qpsztal
PostWysłany: Wto 16:49, 08 Wrz 2009   Temat postu:

07/08 o ile pamiętam byliśmy na imprezie koło rynku która skończyła się sporą rozrubą
Heretyk
PostWysłany: Wto 16:36, 08 Wrz 2009   Temat postu:

Co sie działo 07 /08 sylwestrze?bo niestety nie pamientam
qpsztal
PostWysłany: Pon 18:01, 07 Wrz 2009   Temat postu:

Jak dobrze pamiętam to tego sylwestra spędziłem poza clodą
Może powspominamy też sylwestra 07/08 i 08/09 bo to były 2 dobre imprezy (no może 07/08 nie tak bardzo)
Heretyk
PostWysłany: Pon 12:45, 07 Wrz 2009   Temat postu:

To był jeden z najśmieszniejszych Sylwestrów które przeżyłem
Kwiatek
PostWysłany: Czw 20:15, 18 Sty 2007   Temat postu:

... Jeszcze się ze mnie nabijają... chamy.
Gócha
PostWysłany: Śro 18:35, 17 Sty 2007   Temat postu:

Kamil, geniuszu... zadziwiasz mnie coraz bardziej Very Happy Ale jeśli już mówimy o szczurach to nie możemy zapomnieć o tym, który był narysowany na ścianie Maras'owej piwnicy, nieprawdaż? Ach, i o tym jakże czule Marek go głaskał z przekonaniem, iż to Jabol Laughing Co by nie mówić, to jednak ten sylwester w całej swej obskurwiałości miał wyjebane momenty Very Happy
Karin
PostWysłany: Sob 12:53, 13 Sty 2007   Temat postu:

łahahahha.
chyba,ze tak.
respect Kamilu.!;D
Kwiatek
PostWysłany: Pią 11:25, 12 Sty 2007   Temat postu:

No, ja przypuszczam, że Kamil nas się najebał już samym oddechem swoich kompanów i... no i tyle. Przynajmniej 2 promile. Very Happy
Karin
PostWysłany: Czw 22:31, 11 Sty 2007   Temat postu:

Kamil.
albo pijany, albo nacpany.
wybieraj!;D
Heretyk
PostWysłany: Czw 16:53, 11 Sty 2007   Temat postu:

chciałbym zauweazyc ale u Marka w piwnicy był zdechły szczur , który gnił i śmierdział i miał czarne oczy a na dogatek miał wielki ogon gruby i lekko owłosiony i był brązowy . Gdy go zobaczyłem zastanawiałem sie czy szur sie zajebał??/nie byłem pijany wogule na sylwestra.
Karin
PostWysłany: Wto 20:15, 09 Sty 2007   Temat postu:

hahaha.
to nie zazdroszcze.Very Happy
w sumie nie lubie takich tulanek sie z miejsca na miejsce;]
no, ale coz. lajf is lajf.

ja sylw. dokladnie nie pamietam;)
w sumie to samej 24 nie pamietam.xD
ale coz. zycie.;D
generalnie bylo...groobo.xD
Kwiatek
PostWysłany: Nie 11:32, 07 Sty 2007   Temat postu:

No ładnie... co wy tam wyprawialiście? Y, OK, co MY tam wyprawialiśmy?! Pominełaś pare istotnych faktów, ale to były, że tak powiem, fakty indywidualne. Jak sobie więcej przypomne to owe fakty opiszę.
Gócha
PostWysłany: Sob 14:25, 06 Sty 2007   Temat postu:

Mareczku, wyręczyć Cię może? Wink No to słuchajta opowieści z cyklu : IMPREZA NIEUDANA... Very Happy
Otóż... wszystko zaczęło się od tego jak ja ze Grzybem spotkaliśmy Alana, Młodego, Liska i Cukiera nieopodal meliny. Wkrótce zaczęło padać więc udaliśmy się pod pobliski tunel gdzie wszamaliśmy trochu pogniecionych winogron, popiliśmy Coli po czym ja&Grzyb ruszyłyśmy na rynek... Gdzie spotkaliśmy się z Kariną, TuPaKiem itp. itd. Very Happy Eee... po co tam pojechałyśmy? Szczerze : nie wiem, ale było miło Wink Po powrocie na KOSMOS spotkałyśmy się z tymi samymi osobami jak na początku, ale już bez Cukiera, na której miejsce wszedł Druch Leniwiec [czyt. Maras Wink] i Kamil. Z naszym "drobnym ekwipunkiem" udaliśmy się na melinę, z której podreptałam z Grzybem pędziorem do chacjendy (zimno było, a noc mieliśmy spędzić na Kamil'owej działce, więc trza było się cieplej przyodziać Very Happy). W drodze powrotnej zakupiłam 3 chleby i 2 ketchupy [Wink]... po spotkaniu się z wyżej wymienioną ekipą dowiedziałam się, iż... jedziemy do Sandry na HUBY... yeah. Jakoś dotarliśmy, niektórzy się podpili, niektórzy się najebali jak dzikie prosięta (ciekawe o kim mowa... nieprawdaż? Wink) Very Happy Ale ok. 00:05 zostaliśmy delikatnie wyproszeni z Sandrowej chałupiny więc udaliśmy się do... Jacha Very Happy Oczywiście taxówkami - Marek nie był w stanie iść... heheh. Weszliśmy do Jacha, rozebraliśmy się z kurtek itp., nie minęło więcej niż 5 min., a Jaś zakomunikował nam, iż niedługo wracają jego starzy i trza wyjść... ych. <no comment> Więc poszliśmy na nocnego busa, skąd Marek, Roman i Grzyb pojechali taxówką na KOSMOS, a ja zostałam z Kamilem. Przyjechał bus... busem na 1-wszego Maja... a z Maja na piechotkę do Maras'owej piwnicy Laughing tragedYja, poprostu tragedYja... generalnie zakończyło się na nocowaniu (od ok. 3:00) w owej piwnicy... [tzn. ja osobiście o 5:30 wróciłam do domu i poszłam w kime Wink]
Sylwester popierdolony i zjebany w każdym calu, ale miał w sobie elementy komedii... nieprawdaż? Very Happy
Kwiatek
PostWysłany: Wto 16:59, 02 Sty 2007   Temat postu:

Nie mam siły na pisanie. Zapytaj kogoś innego, ja wiele nie pamiętam...
<kolejny dzień na kacu, o mój boże, permanentny kac>
Karin
PostWysłany: Pon 18:28, 01 Sty 2007   Temat postu: sylwester

no i pisajta jak minął Wam sylwester;]]
jak zescie popili? hęę ?;];d

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group