The People Under The Stairs

Siema. Ostatnio oglądałem ciekawy szicik. Oczywiście nie wiem czego się po tym filmie spodziewałem, no, ale co tam. Zapewne postawiłem na to, że jest Wesa Cravena, Razz

czyli jak dla mnie co najmniej wyśmienitego reżysera. Jak widać jednak nie zawsze Marek mądrze filmy dobiera. Ale spokojnie, nie przestawajcie czytać, bo nie zawiodłem się na nim aż tak, że nie będę go opisywał. Very Happy

Jeśli chodzi o sam film, to od początku wiedziałem, że będzie "komediowy", jednak nie spodziewałem się, że będzie aż tak śmieszny.

Historia opowiada o małym murzynku, który ratuje biedną dziewczynkę i zbitych chłopców z rąk jebniętego rodzeństwa, którzy zjadają akwizytorów.
No, dobra, ale od początku.
Mały murzynek i jego rodzina są strasznie biedni. Jego matka ma raka, a siostra sama wychowuje jakieś tam nie pokazane nawet w filmie dzieci. Przychodzi list, ze mają wypierdalać na ulice. Na to Fool - bo tak na niego wołają staje się głową rodziny i postanawia razem z kumplem siorki opierdolić chatę kolesiowi, który zarządza tą całą dzielnią.
Ta "rodzina" psycholi przez pokolenia zdobywała majątek na różnych przekrętach, tak więc chyba się domyślacie, że też o nich chodzi.
Nie będę dalej zdradzał, bo film mimo wszystko jest warty obejrzenia. Nie mówię, że wam się spodoba, twierdze jednak, że zmęczycie go i nie będziecie aż tak zawiedzeni. Wink